Galeria Obrazów

Aby obejrzeć kolekcję moich obrazów, kliknij w zdjęcia poniżej.

Dostępne na sprzedaż są oryginały obrazów, reprodukcje, plakaty oraz wydruki projektów na koszulkach, torbach, poduszkach itp. Zamów Reprodukcje lub inne produkty tutaj.


 

Święta Geometria



Moja artystyczna historia

Od zawsze wydawało mi się, że na świecie jest tylko garstka szczególnie utalentowanych ludzi, którzy potrafią malować. „Trzeba się urodzić z pędzlem w ręku” – jak to się mówi. W szkole wszystkie moje rysunki były jakieś nieporęczne, niedokładne, nierealistyczne i bardzo dziecinne, więc bardzo szybko zrezygnowałam z zajęć plastyki. Do galerii czy muzeum sztuki chodziłam tylko, gdy zwiedzałam jakiś obcy kraj. Więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy zupełnie znienacka malarstwo pojawiło się w mojej rzeczywistości!

Moją przyjaciółka z Polski ukończyła kursy Vedic Art, które tak ją podekscytowały, że po prostu nie mogła przestać mi o nich opowiadać. Cieszyłam się tym jej szczęściem, ale też trochę żałowałam, że ja sama takiego talentu malarskiego nie mam. Nadal uważałam, że malarstwo jest jedynie dla „wybranych”. Ale ziarenko zostało zasiane. Od czasu do czasu w mojej głowie pojawiała się myśl o tworzeniu obrazów. Wydarzały się także małe rzeczy, których nie mogłam zignorować np. znalezienie materiałów artystycznych w sklepie za 2 euro, znajomi rozmawiający o tym, że kupili nowy obraz do  salonu, plakat wystawy plastycznej w szkole mojej córki … Przypadek? Być może.  No i pewnego dnia skusiłam się na kupno tych tanich farb i podobrazi i namówiłam moją mała rodzinkę na wieczorne malowanie od serca. I zupełnie niespodziewanie każde z nas stworzył coś, co można było powiesić na ścianie! Proces łączenia się z moim Wewnętrznym Twórcą się w ten sposób rozpoczął.

Po roku moja przyjaciółka została nauczycielką Vedic Art i zaprosiła mnie do udziału w jednym ze swoich pierwszych kursów. W tamtym momencie życia czułam się przyblokowana w karierze, projekty mi nie szły do przodu, potrzebowałam jakiejś odmiany, więc mimo tego, że  właściwie nie było mnie na stać na dodatkowe wydatki, podjełam decyzję, że jadę, ot tak dla zabawy. I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, raptem zrobił się większy  ruch w biznesie, klientów przybyło i zarobiłam dokładnie tyle, aby opłacić wycieczkę. Poza tym bilety lotnicze były naprawdę tanie na dokładnie te dni, na które ich potrzebowałam, i na żadne inne… Przypadek? Być może.

A więc pojechałam, zaczęłam malować i… pokonałam moje wewnętrzne ograniczenia. Proces malowania był z jednej strony miły i przyjemny, a jednocześnie bardzo głęboki. Trafiłam na pewne bariery, które musiałam przeskoczyć, zmierzyłam się ze swoimi lękami i przez te kilka dni dowiedziałam się więcej o samej sobie niż przez kilka lat terapii. A jakie były tego efekty? Po powrocie do domu wreszcie udało mi skończyć książkę, którą pisałam przez cały ostatni rok. Zaczęły się wpadać do głowy nowe, fajne pomysły, jak bardziej rozkręcić i reklamować moją firmę. Pełną radości życiowej płynęłam z falą natchnienia. I nie mogłam się już doczekać drugiego poziomu Vedic Art, który ukończyłam zaledwie parę miesięcy później.

Następnym, naturalnym krokiem było zostanie nauczycielem Vedic Art. Właściwie już na początku pierwszego kursu wiedziałam, że chcę się ta metodą dzielić z ludźmi. I znów wszystko zadziałało jak w bajce. Bardzo chciałam ukończyć kurs nauczycielski u źródła Vedic Art, ale następne zajęcia w Szwecji były zaplanowane dopiero na kolejne lato. A ja czułam, że muszę to zrobić do końca roku 2012. Kierując się zasadą, że „kto nie pyta, nie blądzi” zebrałam się na odwagę i napisałam maila do Johannesa Kallmana – syna założyciela Vedic Art , Curta, i obecnej głowy Szkoły Vedic Art w Szwecji. Ku mojemu zaskoczeniu otrzymałam niemal natychmiastową odpowiedź, w której Johannes zapraszał mnie na indywidualny kurs do swojego domu! Nie było mowy, żebym takiej propozycji odmówiła. I chodź znowu finanse mi nie sprzyjały, wszystko ułożyło się idealnie od razu po tym, gdy podjąłam decyzję o wyjeździe. Jeśli coś jest tobie pisane, Wszechświat ci podsunie najlepsze rozwiązania, ale ty najpierw musisz pokazać swoje zaangażowanie poprzez podjęcie jakiegoś działania. Kupiłam bilety lotnicze na kredyt, a potem reszta się po prostu sama zadziała.

Muszę przyznać, że od chwili, gdy w ten dziwny sposób odnalazła mnie Bogini Sztuki, nie mogę przestać tworzyć. Inne hobby i zainteresowania, zeszły na dalszy plan. Malarstwo to moją pasją. Rozwój duchowy to moja ścieżka duchowa. A jednym z moich celów życiowych jest uczenie innych, jak odnaleźć swoją duchowość poprzez malarstwo.

Kiedy maluję, cały świat odpływa w dal, problemy przestają istnieć i pozostaje tylko radosne Serce i czysta Dusza. Zapraszam cię, abyś dołączył do mnie w tym procesie kreacji!

Lorelai I. Dali

www.vedicart.ie